Musiałam spróbować. Na wielu blogach z ogromną
uwagą i podziwem podglądałam tranferowe tabliczki.
Na blogu
Anstahe wciąż pojawiają się nowe. Danusia
obdarowała mnie kilkoma i wciąż jestem nimi zauroczona.
Poszperałam w internecie jak się to robi, zamówiłam
w sklepie
CS żel do transferu i powoli, małymi kroczkami
zaczęłam sama. Przygotowałam sobie obrazki , trochę
je obrobiłam w Corelu, wydrukowałam w odbiciu
lustrzanym na drukarce laserowej. Przygotowałam blaszki
(pocięłam resztki blachy-pozostałość po budowie domu,
jak to dobrze, że mąż wszystko zbiera, takie przyda się.).
Pomalowałam starannie wałeczkiem białą farbą akrylową.
Żelem do trnasferu pokryłam blaszkę i delikatnie
wydrukowaną kartkę z wzorkiem i napisem
Mocno dokleiłam, wyciskając klej, by kartka dobrze
przylegała do powierzchni. Odłożyłam blisko kominka
by szybciej mi się wysuszyło, taka niecierpliwa byłam,
bo koniecznie chciałam zobaczyć efekt końcowy.
Można również odłożyć blaszkę do następnego dnia, lub
podsuszyć suszarką do włosów.
Do spodeczka nalałam wody i delikatnie mocząc palec
zaczęłam powoli usuwać ścierając wierzchnią warstwę
papieru .Co jakiś czas musiałam jednak blaszkę
podsuszyć, by druku nieopatrznie nie zetrzeć.
Szło to mozolnie, ale radośnie, kiedy już cały druk pojawiał
się na blaszce bez śladu odrobiny papieru
Po wyschnięciu czarną farbą pomalowałam boki blaszki,
a mokrym pędzlem popryskałam delikatnie
w niektórych miejscach środka.
Po ponownym wysuszeniu, całość pomalowałam kilka
razy lakierem bezbarwnym matowym.
No i gotowe. Otworki wcześniej zostały wywiercone
wiertarką, teraz tylko zamocować sznureczek i tabliczka
gotowa do powieszenia lub oparcia na półeczce.
A oto kolejne , które jeszcze udało mi się zrobić
Postanowiłam dodać trochę koloru, aby tabliczki
były bardziej radosne, więc zaeksperymentowałam
i oto efekt:
To baaaaaaaaaaaadzo wciągająca nauka.
Chyba trochę za dużo poszalałam z czarnym kolorem,
ale... nauka kosztuje , a ja wciąż się uczę. Nie poprzestanę,
bo mam kilka pomysłów na tę technikę. Tylko czasu jakby
za mało.
Dziękuję za odwiedziny i cudowne słowa, które tu
zostawiacie:)) Wspaniałego weekendu na sankach, nartach
albo cudownych spacerów, u mnie nareszcie sypie śnieg.
Mam nadzieję, że u was też. Zatem cieszmy się wszyscy zimą.