Witajcie kochani
W niedzielę 22 grudnia zaczyna się kalendarzowy pierwszy dzień zimy.
Ależ gdzie ona jest?.. bo w rzeczywistości to chyba mamy drugi raz w tym roku wiosnę.
Od rana świeci słońce, temperatura 10 stopni.
W moim ogródku zaczęły pojawiać się pierwsze pączki i kwiaty pigwowca, z ziemi wychylają się zielone krokusy, na bzach pojawiły się zielone pąki, kwitną fiołki, bazie wierzby ogrodowej pęcznieją...
A przecież idą Święta Bożego Narodzenia i powinno choć trochę poprószyć śniegiem. To czas na zimowe zabawy w śnieżki, jazdę na sankach, łyżwach, nartach . Gdzie ta zima, śnieg i mrozy, które wymroziłyby wszystkie panoszące się wirusy. Wszyscy z pewnością za nią tęsknimy.
Kochani, przez te wirusy, które i mnie chwilowo opanowały niewiele udało mi się zrobić.
Mały swiąteczny hafcik z trudem ukończyłam .
Haft na tamborku
oprawiony w srebrną ramkę
Planowałam wykonać gwiazdki frywolitkowe, ale nie do końca się to udało .
Powstały małe gwiazdki jako dekoracja na stół wigilijny, dwa dzwoneczki i śnieżynka.
To już ostatni mój post w tym roku.
Do świąt pozostał tylko tydzień, więc trzeba ten czas poświęcić na przygotowania do Wigilii.Dlatego moi drodzy chciałabym Wam podziękować za liczne odwiedziny na moim blogu, każde ciepłe słowo, które zostawialiście pod postami.
życzę Wam
Spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia i szczęścia w nadchodzącym
Nowym Roku 2020