czwartek, 18 kwietnia 2019

Wielkanoc

Kochani 
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę 
Wam wielu radosnych chwil, 
zdrowia, szczęścia,  humoru  dobrego,
a przy tym wszystkim stołu bogatego.
Mokrego Dyngusa, smacznego jajka
i niech te święta będą jak bajka.
Aby Święta Wielkiej Nocy były wzorem duchowego wzbogacenia i umocnienia 
dającego radość, pokój i nadzieję.

 ***
 
Chciałam serdecznie podziękować wszystkim za życzenia świąteczne: te na kartkach, wysłane mailem,
sms-owe i złożone osobiście .

Moje  ostatnie Wielkanocne jajeczka  na  pergaminie. Kartki z pewnością już dotarły do odbiorców.






Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie .
 Dziękuję za ciepłe słowa pod poprzednim postam. Miłego dnia Wam życzę:)) i

Wesołego Alleluja!!!

piątek, 5 kwietnia 2019

Serduszko

Na pergaminie, w ażurowej koronce.
 Zostało podarowane  w dowód wdzięczności



Moja pasja do frywolitki rozwija się. Powstała  nowa bransoletka
Pozdrawiam  i dziękuję:)))

środa, 3 kwietnia 2019

Wrocławskie spotkanie

Witajcie moi kochani.
Dziękuje wszystkim, którzy  podczas mojej, tak długiej nieobecności nie zapomnieli, zaglądali i zostawiali cudowne komentarze pod postami. Mój pobyt w sanatorium zamiast  pomóc bardziej zaszkodził. Góry zimą, mimo ich nieodpartego uroku, to  miejsce nie dla mnie. Wróciłam mocno przeziębiona. Jednak myśl o zaplanowanym zbliżającym się spotkaniu  z blogowymi koleżankami szybko postawiła mnie na nogi.  
  Zatem ostatnie  trzy dni marca spędziłam w pięknym Wrocławiu w towarzystwie
Ani, Justynki, Dorotki, Hani, Oli , Marysi, Danusi.
Nasz pobyt w apartamencie  skupiał się wokół dużego stołu, który stanowił najważniejsze punkt, bowiem był miejscem do wspólnych posiedzeń, pogaduszek, robótkowania jak i  wspólnych posiłków. Było to dobre miejsce, gdzie  pomieściły się wszystkie prezenciki wykonane własnoręcznie przez każdą  jako drobny upominek na pamiątkę spotkania.
 Te cudowne  prezenciki ogromnie cieszą. Zresztą zobaczcie sami. Frywolitkowe  kolczyki, rozetka, bransoletka, czółenka do nauki frywolitkowania, zawieszka , ubrane jajeczka wielkanocne, igielnik , nożyczki tak przydatne w pracy, pachnące mydełko dla ciała, dla zdrowotności ekologiczne przyprawy i chlebek, i coś dla łasucha - czyli słodycze. Kwiatuszki quillingowe wykonane  z wielką starannością i dokładnością przez Kasię-Art-life
 wymiankowe kartki wielkanocne z cudownymi życzeniami
" Silna grupa pod wezwaniem",
obdarowane i oznaczone przez Justynkę bransoletkami z koralików /co byśmy się nie zgubiły w tym wielkim mieście/ , ruszyłyśmy do działania
Na początku trzeba było wszystko ustalić po kolei, bo czas jakoś bardzo szybko uciekał. 
Zatem  zaplanowany i przygotowany prze Marysię kursik haftowanych  pendibulli został zrealizowany.
 szydełkowanie  zaowocowało w kilka gotowych kolorowych czapeczek dla Pigmejków
 Trochę pergaminków
 Była również przerwa na zwiedzanie. Pogoda nam dopisała, wiosna, słońce  i urokliwy Wrocław.
Było co zwiedzać. Pieszo, tramwajem, autobusem, rejsem po Odrze.

Wrocław nocą wygląda zjawiskowo
Słynny  "Manhatan" Wrocławia, dzielnica  w której byliśmy zakwaterowani roztaczał z 9 piętra  piękne widoki   . Dla ciekawych poniżej:  link do poczytania o historii tego miejsca.
https://www.vogue.pl/a/wroclaw-powrot-przez-manhattan
Panorama Racławicka zawsze gromadzi tłumy turystów i warto było ją obejrzeć
Po  zwiedzaniu odbyło się zaplanowane spotkanie z Kasią - Art-life , która  po mistrzowsku zdradzała tajniki kręcenia quillingowych paseczków.
Zapraszam na jej blog http://kasia-wroblewska.blogspot.com/ przekonacie się  jakie cudeńka tworzy
pod czujnym okiem Kasi kręcenie wciągnęło nawet tych opornych
 W artystycznym nieładzie, kolorowych paseczków tworzyły się  kwiatuszki
oto efekt pracy
 Dziękujemy Kasiu za spotkanie, za naukę i piękne opowieści o Wrocławiu.
To co dobre zawsze się szybko kończy.
Weekend niestety dobiegał końca i trzeba się było spakować i opuścić apartament.
Ostatnie chwile .... musowy "rozchodniaczek"
 Przed odjazdem na starym mieście, kawka w kawiarence, podziękowanie dla Ani, która tak wspaniale wraz ze swoją córką Olą, wszystko cudownie zaplanowała i sprawiła, że spotkanie Wrocławskie  wszystkie zapamiętamy na baaaardzo długo. Aniu, Olu bardzo dziękujemy!!!
 Na dworcu krasnalek podróżnik /których we Wrocławiu pełno na każdym kroku/, pożegnał nas radośnie, choć wszystkie miałyśmy raczej smutne minki przed rozstaniem.
Żal było wyjeżdżać
Wrocław zaliczony, czas teraz na kolejne jesienne już zaplanowane spotkanie i wybrane miasto.
Bardzo Wam DZIEWCZYNKI dziękuję za tyle wspaniałych chwil spędzonych
 w przemiłej atmosferze, w tak cudowny sposób.
.
Wszystkim zaglądającym dziękuję , że o mnie pamiętacie:))) pozdrawiam  serdecznie