Kiedy na blogu sztukasplotu Chranna pokazała
swoją szydełkową pannę lawendową, zapragnęłam
zrobić sobie podobną, ponieważ uwielbiam takie
oryginalne dekoracje. Nawet nie przerażało mnie
iż od wielu, wielu lat nie miałam szydełka w ręku.
Pełna wiary, że się uda zakupiłam odpowiednie
szydełko i nici. Ponieważ nie miałam pod ręką
drewnianej kuleczki na główkę i ręce, postanowiłam
swoją szydełkową pannę lawendową, zapragnęłam
zrobić sobie podobną, ponieważ uwielbiam takie
oryginalne dekoracje. Nawet nie przerażało mnie
iż od wielu, wielu lat nie miałam szydełka w ręku.
Pełna wiary, że się uda zakupiłam odpowiednie
szydełko i nici. Ponieważ nie miałam pod ręką
drewnianej kuleczki na główkę i ręce, postanowiłam
wykorzystać styropianowe białe bombki, które
pomalowałam farbą akrylową na lekko cielisty kolor.
W ruch poszło szydełko i.... tak się zaczęło moje
dzierganie. Czapeczka, sukieneczka i parasolka
pomalowałam farbą akrylową na lekko cielisty kolor.
W ruch poszło szydełko i.... tak się zaczęło moje
dzierganie. Czapeczka, sukieneczka i parasolka
Poszło mi jakoś niespodziewanie sprawnie , więc się
rozochociłam i postanowiłam zrobić jeszcze dwa
kompleciki, bo na tyle starczyło styropianowych
kuleczek. Palce mnie rozbolały, od wywijania
szydełkiem, ale jak spojrzałam na swoje prace,
byłam niesamowicie zadowolona z efektu,
mimo, iż byłam świadoma, że nie są idealne.
Powiązałam w pęczki zerwane wcześniej polne
kwiatuszki, włożyłam je w szydełkowe ubranko .
Popatrzcie same jak mi to wyszło.
Bardzo dziękuję Ani, że pozwoliła powielić swój
pomysł na dekorację szydełkową. Mam też nadzieję,
że przymknie oko na niedoskonałości. Zachęcam Was do
zaglądania na jej blog, przekonacie się sami jak pięknie
tworzy ta zdolna osóbka.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny , miłe słowa:)
rozochociłam i postanowiłam zrobić jeszcze dwa
kompleciki, bo na tyle starczyło styropianowych
kuleczek. Palce mnie rozbolały, od wywijania
szydełkiem, ale jak spojrzałam na swoje prace,
byłam niesamowicie zadowolona z efektu,
mimo, iż byłam świadoma, że nie są idealne.
Powiązałam w pęczki zerwane wcześniej polne
kwiatuszki, włożyłam je w szydełkowe ubranko .
Popatrzcie same jak mi to wyszło.
Tak się prezentują wszystkie trzy PANNY
Dwie szydełkowe polne lale podarowałam koleżankom,
które ogromnie się ucieszyły z nowego drobiazgu.
Sobie zostawiłam jedną, by cieszyła moje oko.Bardzo dziękuję Ani, że pozwoliła powielić swój
pomysł na dekorację szydełkową. Mam też nadzieję,
że przymknie oko na niedoskonałości. Zachęcam Was do
zaglądania na jej blog, przekonacie się sami jak pięknie
tworzy ta zdolna osóbka.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny , miłe słowa:)
Cieszę się, że udało mi się jako pierwszej napisać komentarz :)
OdpowiedzUsuńTemat lalki - zielarki zinterpretowałaś po swojemu i bardzo pięknie! To bardzo miłe widzieć, że własne prace kogoś inspirują! Dziękuje pięknie za tak miłe słowa pod moim adresem :) Buziaki przesyłam :)
Cieszę się, że udało mi się jako pierwszej napisać komentarz :)
OdpowiedzUsuńTemat lalki - zielarki zinterpretowałaś po swojemu i bardzo pięknie! To bardzo miłe widzieć, że własne prace kogoś inspirują! Dziękuje pięknie za tak miłe słowa pod moim adresem :) Buziaki przesyłam :)
Ile Ty masz Dziewczyno talentów!!!!
OdpowiedzUsuńCudna! Wyobraziłam sobie taką z wiązanką lawendy ;-) Oryginalna. No i zazdroszczę umiejętnoiści, mnie szydełko nie lubi ;-)
OdpowiedzUsuńto mnie zaskoczyłaś, takiej pracy się nie spodziewałam a tu miłe zaskoczenie. laleczki bardzo fajne ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne!!! i jeszcze nawłoć wykorzystałaś :) ciekawe jak z innymi kwiatami by się sprawdziły? :)
OdpowiedzUsuńRozbroiły mnie parasoleczki :-))) Masz wiele talentów w rękach i cudne pomysły :-)))
OdpowiedzUsuńNo chyba padnę z wrażenia, jakie cudeńka, boże panienki są świetne.
OdpowiedzUsuńLaleczki też mi się spodobały,ale chwilowo mam ci innego na tapecie. Przyznam że u Ciebie się nie spodziewałam laleczek,a z polnymi kwiatami wygląda bardzo ładnie -piękna dekoracja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wiesz Elu, że ja bardzo często myślę o zrobieniu lalki? Ale takiej a podonieństwo Ani Pietrzak http://handmadebyannapietrzak.blogspot.com/. Co prawda, nie lubię ,,papugować", ale lalki Ani , to mistrzostwo?! Oczywiście, takiej samej nie zrobię, ale wymyślę sobie swoją;) Tle, że nie teraz, a zimą, bo wówczas jest więcej czasu... Twoja kwiatuszkowa laleczka jest śliczna! A te szydełkowe ubranka urocze;) Wcale się dziwię, że koleżanki zadowolone... Sama skakałabym ze szczęścia?! Super prace! Pozdrawiam Cię Elizko bardzo , bardzo gorąco przesyła buziaczki;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie wiem dlaczego, porobiły mi się takie ,,rozjazdy" w komentarzu?....
OdpowiedzUsuńPiękne lalki zielarki :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne i też jestem w nich zakochana.
OdpowiedzUsuńNo kochana nie wiedziałam,że szydełkujesz,jak pięknie .Laleczka z tymi suchymi kwitkami,na moje to jest wrotycz ,wyszła obłędnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie można takie panienki robić z przeróżnych kwatków,które nadają się do zasuszania i zawsze wyjdą cudne,pod warunkiem ,że umie się tak dziergać .
Pozdrawiam ,buźka :)
These flower ladies look great, you did a wonderful job,
OdpowiedzUsuńhugs,
Ans x
Świetnie sobie poradziłaś :) Laleczki wyszły super :)
OdpowiedzUsuńJa jestem pełna zachwytu, aż mam ochotę odkurzyć moje szydełko. :)
OdpowiedzUsuńElu , jestem zaskoczona \twoja nową techniką , az sprawdzałam czy aby na pewno jestem u Ciebie. No kochana poradziłas sobie z tym szydełkiem koncertowo. Laleczki są przśliczne i wcale sie nie dziwie , że koleżankom sie spodobały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniałe . Pomysł genialny autorki , ale |Twoje wykonanie tez wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne panny:))
OdpowiedzUsuńjakie sliczne wrotyczowe laleczki:)
OdpowiedzUsuńSą takie cudowne, można się zakochać :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ozdoba :)
Przepiękne panny :) Były warte bolących rąk....
OdpowiedzUsuńśliczne prace :) efekt pracy szydełkiem świetny - pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te laleczki - zielareczki Elu. Nie widziałam dotąd czegoś podobnego, jestem zachwycona. Mają nawet maleńkie parasolki. Wspaniale sobie poradziłaś! Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńNiesamowite lale :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne i niepowtarzalne
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie wyglądają te lale, ja niedoskonałości nie widzę :)
OdpowiedzUsuńte lale są przecudowne. sama bym chciała taka lawendową powiesić w przedpokoju. małe cuda po prostu :)
OdpowiedzUsuńurocze,
OdpowiedzUsuńtez sie przybieram do popełnienia takiej laleczki :-)