Często zaglądam na Instagram, Pinterest.
Podpatruję co też się nowego dzieje, co nowego się tworzy.
Zachwyciłam się pięknymi pracami wykonanymi haftem płaskim.
Ponieważ do odważnych świat należy, więc i ja spróbowałam tej nowej techniki , jako, że z igiełką zaprzyjaźniona jestem od zawsze...Pierwsze koty za płoty.
Oto mój pierwszy zapełniony tamborek.
Ktoś powiedział o nim: " słodki , ale nie przesłodzony"...
Ktoś powiedział o nim: " słodki , ale nie przesłodzony"...
też się zgadzacie?
Drugi został wyszyty w podziękowaniu dla Pana pszczelarza za pyszny miodek,
po który co roku jadę aż pół Polski
Trzeci powstał , bo podobał mi się wzór graficzny.
Będą kolejne, tylko muszę zakupić kilka nowych tamborków drewnianych.
To bardzo interesujące nowe zajęcie , przy którym czas umyka nie wiadomo kiedy.
Kochani bardzo Wam dziękuję , że jesteście:)))
Wyjeżdżam nad morze korzystając z pięknej końcówki lata.
Zabrałam ze sobą igiełkę, czółenka, książki.
Ciekawe co też uda się zrobić, czy będzie na to czas, bowiem zabieram rower i mam ochotę pozwiedzać pewne nadmorskie rejony pedałując.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego postu.
Kochani bardzo Wam dziękuję , że jesteście:)))
Wyjeżdżam nad morze korzystając z pięknej końcówki lata.
Zabrałam ze sobą igiełkę, czółenka, książki.
Ciekawe co też uda się zrobić, czy będzie na to czas, bowiem zabieram rower i mam ochotę pozwiedzać pewne nadmorskie rejony pedałując.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego postu.